Małgorzata bardzo się stara, żeby wszyscy wokół niej byli szczęśliwi. Jest dobrą córką wymagającej Heleny, opiekuńczą żoną robiącego karierę Tomasza, wspierającą przyjaciółką i troskliwą mamą dorosłych (sic!) dzieci. Rytm jej poukładanego i udanego życia wyznaczają obowiązkowe niedzielne obiady u matki, joga i druk kolejnych tomów przygód dzielnej pani prokurator. Tak, tak, Małgorzata jest pisarką i czego jak czego, ale wyobraźni jej nie brakuje! Chociaż nawet ona nie wymyśliłaby scenariusza, którego niespodziewanie staje się główną bohaterką. Więc jest ONA i jest ON, i są motyle w brzuchu, i...Nigdy nie będę wyższa, ale mogę być szczęśliwsza, prawda? Bo szczęście nie jest naszą stałą cechą fizyczną jak na przykład wzrost. Szczęście - na nasze szczęście - można odnaleźć i można też odczuwać stale, do tego bez ograniczeń wiekowych! A jeśli Małgorzacie się to udało, to może także na nas ktoś lub coś miłego czeka?
UWAGI:
Tekst na skrzydełkach. Na okładce: Duży wygodny druk.
To był najszczęśliwszy dzień w jej życiu. Co więc sprawiło, że skoczyła?Tej nocy stała na klifie i patrzyła w dół, na fale, tak jak dziesiątki razy wcześniej. Ale tym razem było inaczej - miała na sobie suknię ślubną, na rozwianych blond włosach welon i. tym razem skoczyła.Świadkowie stali na tyle blisko, że wszystko widzieli, nie zdążyli jednak jej zatrzymać. Policja prowadziła poszukiwania - bez skutku. Evie Bradley przepadła, a jej ciało zmyły fale morza.I tylko jedna osoba wie, dlaczego. Jej najlepsza przyjaciółka, Rebecca. Miesiąc po tej tragedii zdruzgotana Rebecca dostaje wiadomość: Mogłaś mnie uratować. Ale umarli nie mówią ani nie piszą. Kto więc wciąga Rebeccę i męża Evie, Richarda, w chorą grę oskarżeń i iluzji? I, na litość boską, dlaczego?
Czerwone dachy powolutku przykrywa śnieg. Księżyc zagląda do okien mieszkańcom. Oto Zosia, która właśnie straciła miłość swego życia i pragnie ją odzyskać. Oto Klara, tkwiąca w nieudanym związku. Tu zaś śpi Kosma, marzący o debiucie literackim. Pani Jadzia krząta się jeszcze w kuchni i zerka na telefon. Może syn wreszcie zadzwoni, może zapowie się na święta. A syn? Syn, który po sześciu latach nadal nie pogodził się ze śmiercią żony, pragnie tylko, aby matka zostawiła go w spokoju.Wszyscy czegoś pragną, czegoś szukają. I wszyscy znajdą, jeśli tylko pozwolą, aby w ich życiu pojawiła się odrobina magii.No tak, jest jeszcze kot. Kot też marzy. O czymś, co dałoby się zjeść, o ciepłym kąciku, gdzie mógłby po prostu spać i jeszcze. żeby to białe, mokre paskudztwo przestało wreszcie lecieć z nieba.
Na okł. podtyt.: wszystkie lektury z podstawy programowej zgodne ze standardami wymagań egzaminacyjnych : omówienia epok, streszczenia lektur, zakres klas [>>] 1-6, interpretacje wierszy. Na s. tyt. rok wyd. 2004/2005.
Tego miejsca nie znajdziesz w Internecie. Nie mówią też o nim w telewizji. Mimo to wszyscy wiedzą, że w pobliżu jednego z mazurskich jezior, pośród drzew i krętych leśnych alejek znajduje się Pensjonat samotnych serc. Stary, piętrowy dom, w którym zawsze możesz liczyć na wsparcie i zrozumienie. Dom, którego gospodyni, pani Wiesia, robi najlepszą szarlotkę na świecie i wszystkich gości traktuje jak własne dzieci. Dom, którego tak bardzo teraz potrzebujesz. Matylda przyjeżdża do Pensjonatu z tajemnicą, której boi się wyjawić nawet pani Wiesi. Dlaczego milczy i codziennie płacze przed snem? Przed kim się ukrywa? Kogo tak bardzo się boi? Jedyna osoba, przy której Matylda czuje się bezpiecznie, to syn pani Wiesi, pomagający kobiecie przy prowadzeniu Pensjonatu i próbujący dojść do siebie po rodzinnej tragedii. Dwa samotne serca dostaną szansę zabić tym samym rytmem. By tak się jednak stało, Matylda musi stawić czoła bolesnej przeszłości, która nie daje o sobie zapomnieć.