W życiu przychodzi taki czas, że trzeba coś zrobić wbrew całemu światu. Odrzucić lęki i obawy, pogodzić się z poniesionymi porażkami i podążyć za głosem serca, aby realizować swoją pasję. Po prostu - zmienić teraźniejsze życie. Zośka długo dojrzewa do tej decyzji. Doświadczy dużo złego, zwłaszcza ze strony najbliższych.Przypadkowe spotkania z niezwykłymi osobami oraz doping ciotki i nauczycielki pomagają jej zrozumieć, że nie pasuje do tego świata, w którym teraz żyje. Aby przekonać się o swojej wartości, musi więc wyrwać się ze skostniałego środowiska. Nie jest to łatwe, gdy ma się tylko 18 lat i marzenia o projektowaniu mody.Oparta na faktach powieść pokazuje życie niewielkiej społeczności wiejskiej lat 60. w Polsce, problemy życia codziennego bohaterów, a przede wszystkim dążenia młodej dziewczyny, by być kochaną i rozwijać swój talent wbrew piętrzącym się przeszkodom.
Wielkie katastrofy zaczynają się od małych problemów, z którymi nie uporano się w porę.Takich jak sploty okoliczności, w wyniku których w różnych miejscach świata wybuchają - wydawałoby się, że niewielkie - konflikty między wojskami różnych państw.A chwilę później prezydent USA trzyma palec na guziku powodującym atak nuklearny. I nie jest to jedyny guzik na Ziemi, który może zniszczyć całą ludzką cywilizację.TO, O CZYM PISZE KEN FOLLETT, NAPRAWDĘ MOŻE SIĘ ZDARZYĆ.WNIKLIWA POWIEŚĆ, W KTÓREJ HISTORIE ZWYKŁYCH LUDZI PRZEPLATAJĄ SIĘ Z POLITYKĄ W WYBUCHOWEJ MIESZANCE RÓWNIE ZACHWYCAJĄCEJ, JAK "UPADEK GIGANTÓW".TYLKO TYM RAZEM GIGANTAMI JESTEŚMY MY SAMI.Pauline Green, amerykańska prezydent, robi wszystko, by uniknąć wydania rozkazu użycia broni nuklearnej. Chang Cai, błyskotliwy szef chińskiego wywiadu, prowadzi misterną grę, by powstrzymać rząd swojego kraju przed starciem z Zachodem. Tamara i Abdul, agenci CIA, rozpracowują w Afryce Północnej struktury islamskich terrorystów. Kiah, piękna młoda Afrykanka, decyduje się na niebezpieczną podróż przez Saharę, by zapewnić przyszłość swojemu dziecku. Oni wszyscy poświęcają się, ponieważ wierzą, że są w stanie sprawić, żeby świat stał się lepszym i bezpieczniejszym miejscem. Tylko że to może nie wystarczyć.Od spalonej słońcem Sahary, przez obozy dla uchodźców, po gabinety polityków i salony ambasad. Bohaterowie i tchórze, ludzie rozważni i szaleńcy, kochankowie i wrogowie. Świat, który stoi w obliczu kryzysu, który może być tym ostatnim.
Po zakończeniu drugiej wojny światowej trzy dziewczyny z 1. Samodzielnego Batalionu Kobiecego przemierzają na ciężarówkach, furmankach, konno i piechotą miasta i wsie Dolnego Śląska. Celem wyprawy jest Zalipie Dolne koło Lubania, gdzie platerówki mają się osiedlić. Podróż obfituje w przygody i niebezpieczeństwa. Trwa akcja przesiedleńcza. Na Ziemie Odzyskane napływają osadnicy z Kresów, szukając nowego miejsca do zamieszkania. W tych niespokojnych czasach trudno uniknąć spotkania z niemieckimi partyzantami i maruderami, bandami szabrowników i sołdatami z Armii Czerwonej. Pomimo wielu przeszkód nowo przybyli mieszkańcy próbują powrócić do normalności. "Po nowe życie" to powieść przygodowo-obyczajowa rozgrywająca się na polskim Dzikim Zachodzie w 1945 roku. Realia Polski powojennej zostały opisane z dbałością o szczegóły historyczne i tło obyczajowe. Warto poznać bohaterki, które nie dają sobie w kaszę dmuchać!
Opis pochodzi od wydawcy
UWAGI:
Na okładce: O platerówkach, które niczego się nie bały.
Serce Zośki zostaje złamane. Traci dziecko, a mąż okazuje się draniem. Pakuje więc walizkę i ucieka, zostawiwszy za sobą nieudane małżeństwo i nieprzychylnych ludzi. Jest schyłek lat 60. Łódź. Dziewczyny noszą mini, w radiu grają big bit, na polskie drogi wjechał pierwszy fiat 125p, a studenci protestują na ulicach miast. Zośka uczy się, pracuje i dzięki wsparciu przyjaciółki dąży do spełnienia marzeń o projektowaniu mody.Tymczasem w jej życiu pojawia się Szymon - dojrzały mężczyzna z przeszłością. Łączy ich namiętna miłość, która nie robi sobie nic ze zdrowego rozsądku, religijnych przykazań i społecznych konwenansów.Czy okaże się ona przepustką do szczęścia, czy też zmusi ją do kolejnej ucieczki?"Zośka. Przepustka do szczęścia" to kontynuacja tomu I: "Zośka. Dopóki biło serce", dla której tłem jest polska rzeczywistość przełomu lat 60. i 70. Historia bohaterki zdaje się mówić, że nie da się zaplanować życia krok po kroku, ale kiedy los wywija kozła, warto mieć u boku przyjaciół.
UWAGI:
Nazwa autorki na okładce. T. 2, T. 1 - Dopóki biło serce
Kasia w związku z pracą ma zbadać losy powojennych mieszkańców Wałbrzycha i okolic. Chce to wykorzystać jako pretekst, by lepiej poznać historię nieżyjącego już ojca, reemigranta z Francji. Ku swemu zdziwieniu natrafia na wiele związanych z nim tajemnic.W Zawodziu, jej rodzinnej miejscowości, żyją potomkowie różnych nacji, które osiedliły się tu po wojnie lub uniknęły wysiedlenia. Poznaje losy silnych i charyzmatycznych kobiet, a pewien intrygujący mężczyzna spowoduje sporo zamieszania w jej pogmatwanym życiu.Czy osoby, którym przez wiele lat ufała, są z nią szczere?Co ukrywa matka za milczeniem na temat rodziny ojca?I co wydarzy się w życiu Kasi, czy wreszcie znajdzie swoje małe szczęście?
UWAGI:
Stanowi początek cyklu. Na okładce: Większe litery.
Z opowiadań rodziców, krewnych i ich znajomych, autor odtworzył w literackiej formie dzieje własnej rodziny, poczynając od lat trzydziestych XX wieku, a kończąc na początku XXI wieku. Ich losy wiodły od wołyńskiej wsi Rudnia Łęczyńska poprzez Dolny Śląsk aż po Pomorze Środkowe.Bohaterowie urodzeni w latach 1918 i 1923, dobrze rozumieli rzeczywistość wołyńskiej wsi, otoczonej większością ukraińską i żydowską. Trzy światy - polski, żydowski i ukraiński - żyły obok siebie, ale jakby rozdzielone niewidoczną granicą, przenikały się bardzo słabo. Biedne wiejskie bytowanie zostało przerwane przez sowiecką agresję we wrześniu 1939 roku. Latem 1942 roku doszło do mordu berezyńskich Żydów - tylko nieliczni ukryli się w rozległych lasach. Czy przerwało to "wiejski antysemityzm"?Rok 1943 przyniósł niemiecką zbrodnię spalenia i zniszczenia Rudni Łęczyńskiej. Zginęło dziewięćdziesięciu siedmiu członków rodziny autora. Wokół szalały już bandy UPA i trwały mordy polskiej ludności. Uratowani z Rudni spędzili dwie zimy w lesie. UPA darowuje im życie, za to tak zwani partyzanci zamordowali kilku kolejnych krewnych.Kiedy w 1945 roku zaczęły się wysiedlenia do Polski, dla nich to były wypędzenia w nieznane. Dopiero w latach pięćdziesiątych zrozumieli, że do siebie na Wołyń już nie wrócą - rozpoczęły się kłótnie i sądy o domy, ziemie, sprzęty. Gehenna w stalinowskiej oprawie.Rudni już nie ma, jest tylko las i pomnik upamiętniający pomordowanych pomocników "radzieckich partyzantów" - kolejna historyczna fałszywka. Ten reportaż to opowieść prawdziwa, o prawdziwych nastrojach Wołyniaków.