Cześć! Nazywam się Nela, mam już dziewięć lat. A to moja druga książka! A tak dokłądniej - nowe wydanie mojej drugiej książki, do której dodałam kody QR z filmami z podróży oraz nową okładkę z lwiątkiem.
Cieszę się, że znowu razem wyruszymy w podróż i będziemy odkrywać nieznane. Pojedziemy w wiele ciekawych miejsc aż na trzech kontynentach! W Ameryce Południowej sprawdzimy, dlaczego flamingi są różowe i co robią szynszyle na kamiennej pustyni. W Azji będziemy obserwować robale, popłyniemy katamaranem na poszukiwania żółwi morskich i dotrzemy na Komodo! - wyspę zamieszkaną przez największe jaszczury na świecie nazywane "smokami". Dotrzemy też do Afryki, do stóp wodospadu nazywanego "dymiącą wodą" oraz na sawannę, gdzie spotkamy rodzinę lwów z lwiątkami. Świat jest cudowny i możesz oczami wyobraźni podróżować ze mną oraz przeżywać wspaniałe przygody!
Czy pięć miesięcy pedałowania przez Afrykę można nazwać podróżą poślubną?Ela i Tomek wybrali właśnie taką formę. Zmagali się ze zmęczeniem, różnym stanem dróg, stereotypami na temat Afryki, z trywialnymi, ale jakże doskwierającymi kłopotami w poszukiwaniu wody i jedzenia, a także z byciem razem 24 godziny na dobę w warunkach dalekich od all inclusive.W Namibii biwakowali na pustyni, nasłuchując, czy nie krążą wokół nich dzikie zwierzęta. Jadąc w pięćdziesięciostopniowym upale, rozmyślali nad ludobójstwem Herero i dyskutowali o współczesnych problemach mieszkańców tego kraju.Do Zimbabwe wjechali pełni mieszanych uczuć - spotkani na granicy ludzie odradzali im podróż rowerem przez teren łowiecki. "Tam jest mnóstwo lwów", słyszeli. W tym kraju poznali Didymusa, który poluje na kłusowników. Dosłownie.Malawi przywitało ich nagłówkami gazet informującymi o cholerze. To tu złościli się na bezradność Afrykańczyków, biedę i brak edukacji, a także na kraje Zachodu, których interesy utrzymują mieszkańców Afryki w zacofaniu.Tanzania ich zaskoczyła: malarią, atakiem much tse-tse i porą deszczową w pełnej krasie. W Rwandzie zmagali się z tragiczną historią Tutsi i Hutu.Dlaczego w Burundi można poczuć się osaczonym? Jakie historie o czarach opowiada się w Zambii? Co to jest bomba i jak wygląda kłusownik? Wkraczając do Mombasy, kiedy licznik wskazał 7560 km, już znali odpowiedzi na te pytania. Ale w głowach pojawiło się mnóstwo nowych.